Nowy rok to czas planowania, a dla mnie jako balkonowej ogrodniczki, też najwyższy czas, by zaopatrzyć się w nasiona
i rozpocząć pod koniec stycznia pierwsze wysiewy. Rok 2025 zapowiada się dla mnie jako pełen wyzwań, dlatego już teraz postanowiłam uporządkować swoje ogrodnicze plany. Od lepszego wykorzystania przestrzeni, aż po eksperymenty z nowymi odmianami – moje ogrodnicze cele są ambitne, ale niezwykle ekscytujące. W tym wpisie podzielę się swoimi pomysłami
i inspiracjami na nadchodzący sezon. Zapraszam do lektury i wspólnego planowania! 🌱
Spis treści
ToggleCzy sadzenie własnych warzyw i owoców na małym metrażu ma sens?
Nie jestem pewna czy mój balkon ma, chociaż 3 m2, a i tak uważam, że warto. Patrzenie jak wasze rośliny rosną od nasiona do wydania owoców, jest niezwykle satysfakcjonujące. Moje zbiory, mimo że nie są imponujące, są czymś, z czego jestem dumna. Dodatkowo uważam, że grzebanie w ziemi ma moc przynoszenia ukojenia i wewnętrznego spokoju. Wyhodowanie jedzenia od zera nauczyło mnie też większego szacunku do pracy rolników jak i niemarnowania jedzenia. Nie liczę na brak konieczności kupowania warzyw latem, bo jednak wydaje mi się, że byłoby to niemożliwe do osiągnięcia przy takiej ilości roślin. Jednak jeśli postawicie na mniejszą różnorodność roślin, to kto wie, może akurat będziecie mieli np. ogórków pod dostatkiem na całe lato 🙂
Sadzenie własnych warzyw i owoców to mój sposób na wyciszenie się.
Czy sadzenie swoich warzyw i owoców na balkonie się opłaca?
Obstawiam, że zawiodę niektórych z was, ale finansowo raczej nie. Zwłaszcza w pierwszym sezonie, gdy potrzebujecie kupić najwięcej rzeczy. Jednak mierzenie wszystkiego przez pryzmat pieniędzy nie jest dla mnie priorytetem. Poniesienie większych kosztów niż są warte same plony, jest dla mnie warte zachodu w zamian za satysfakcję, poczucie spokoju i naprawdę pyszne warzywa, które pachną na całą kuchnię, gdy się je kroi. A z każdym rokiem koszta są trochę niższe, bo coraz mniej rzeczy trzeba dokupić. Jeśli interesuje was temat oszczędnej diety, to odsyłam was do tego wpisu (klik).
Moje cele na nadchodzący sezon
Cel nr 1 - podwojenie plonów
Mimo że nie jest to w całości zależne ode mnie, bo duże znaczenie ma przecież pogoda, to chcę w tym roku spróbować podwoić swoje zeszłoroczne plony (ok. 3 kg). Spróbuję to zrobić na tej samej przestrzeni, jaką miałam do wykorzystania w zeszłym sezonie i nie będę dokładać nowych doniczek. Jak zamierzam tego dokonać?
Lepsze wykorzystanie dostępnej przestrzeni
Dotychczas trochę olewałam przedplony i poplony i skupiałam się tylko na plonie głównym. W tym sezonie planuję wykorzystać od razu wszystkie moje doniczki do sadzenia przedplonów — w planach są: marchew, rzodkiewka i rukola. Jako poplon planuję sałaty lub rzodkiewki — zobaczę, na co pogoda pozwoli 🙂
Rezygnacja z roślin, które zajmowały przestrzeń, a nie przynosiły znaczących plonów
W zeszłym tygodniu po 2 latach próbowania pozbyłam się malin, które przez dwa lata nie przyniosły mi ani jednego owocu. Według mnie były kiepską decyzją, gdyż nie miałam dla nich dobrego miejsca z wystarczającą ilością słońca. Zajmowały dużo przestrzeni i wymagały specjalnego nawozu, więc w tym roku wyleciały z mojego balkonu. Ostatecznie kiepskim wyborem były także bakłażany. Pomimo tego, że wagowo były moim największym zbiorem, to nie byłam z nich zadowolona. Próbowałam je wyhodować po raz pierwszy, więc nie wyczułam dobrego momentu na zbiór. Ostatecznie okazały się paskudne i nie zjadłam ani jednego 😂 Rezygnuję też z sadzenia klasycznych papryk, które już trochę mnie znudziły.
Sprawdzone i niezawodne
W zeszłym roku byłam bardzo zadowolona z ogórka gruntowego, więc w tym sezonie planuję 2 rośliny. Niezmiennie zostanę przy 2 sadzonkach pomidora, ale poeksperymentuję z odmianami. Pozytywnie zaskoczyło mnie chili cayenne, zarówno smakiem jak i wielkością samej rośliny, dlatego w przyszłym roku również dostanie swoje miejsce na parapecie.
Cel nr 2 - dalsza eksploracja
Dla zachowania ekscytacji moim hobby lubię co roku wyhodować roślinę, której jeszcze nie hodowałam. W tym roku mam w planie wyjątkowo dużo nowości — dlatego moje założenie podwojenia plonów jest dość ambitne. Wybrałam rośliny i odmiany, które charakteryzują się dużymi zbiorami. Wydaje mi się, że lepiej rozplanowałam też ich rozmieszczenie. W tym roku chcę po raz pierwszy wyhodować:
– zieloną cukinię — mam co do niej duże nadzieje w podbiciu masy zbiorów 😀
– marchew — jako przedplon, wydaje się dość łatwa w obsłudze, a jakoś do teraz nie było mi z nią po drodze.
– pomidora reisetomate — uwielbiam rośliny o dziwnym kształcie.
– fasolę edamame — jest przepyszna, ale bardzo trudno dostępna w sklepach. Pokładam wielkie nadzieje w tym, by wyrosła, bo niestety 2 lata pod rząd moje fasolki szparagowe zjadło robactwo :/
– papryka padron — również jest przeze mnie bardzo lubiana, ale nie postanowiłam jeszcze w 100%, czy spróbuję z jej hodowlą w tym roku.
Oprócz tego pewnie zdecyduję się na kilka ziół — więc szykuje się rok nowości 🙂
Podsumowanie
Mam nadzieję, że moje plany zainspirują Was do podjęcia własnych wyzwań w nadchodzącym roku. Niezależnie od tego, czy dopiero zaczynacie swoją przygodę z ogrodnictwem, czy jesteście weteranami w tej dziedzinie, a może tylko podglądacie moje roślinne perypetie, życzę Wam obfitości radości, satysfakcji i sukcesów (nie tylko roślinnych) w 2025 roku! 🌸🌿 Jeśli chcecie zobaczyć, co wynikło z moich planów, zachęcam do regularnego śledzenia moich relacji na Instagramie. Pa!
