Cześć!
Nazywam się Klaudia Kołeczko i jestem dietetyczką.
Pokazuję, że zdrowe odżywienie nie musi być trudne, a odchudzanie nie wiąże się z ciągłym uczuciem głodu i myśleniem o jedzeniu. Pomagam ustalić plan działania, dzięki któremu osiągniesz swój cel.
O MNIE
Nazywam się Klaudia Kołeczko i jestem dietetyczką. Ukończyłam dietetykę w Śląskiej Wyższej Szkole Medycznej w Katowicach oraz studia podyplomowe z psychodietetyki w Wyższej Szkole Bankowej w Gdańsku.
Uwielbiam trening na siłowni, spacery, gotowanie oraz… koty!
Moje zainteresowanie zdrowym stylem życia zaczęło się ok. 15 roku życia wraz z pojawieniem się u mnie trądziku. Kierowana niejasnymi zaleceniami ze strony dermatologów błądziłam w Internecie, w poszukiwaniu czegoś, co mogłoby mi pomóc. Nie znałam wtedy dobrych źródeł wiedzy, więc zaczęłam od eliminacji nabiału, wszystkiego, co tłuste, produktów z wysokim indeksem glikemicznym, a nawet miałam chwilowy epizod z wykluczeniem glutenu. Nazwa mojego profilu nawiązuje właśnie do tego okresu.
4 lata później, wybrałam się pierwszy raz na siłownię. Od razu poczułam się jak ryba w wodzie! Zaczęłam regularnie uczęszczać 3-4 razy w tygodniu. Następnie dołożyłam do tego liczenie spożywanych kalorii oraz makroskładników, obserwowanie fit profili na Instagramie. Zafiksowana na punkcie treningów, odmawiałam jedzenia wszystkiego, czego nie dało się upchać w dziennym limicie kcal. Nie jadłam tortów na urodzinach, ulubionych pierogów na święta i fast-foodów. Miałam wyrzuty sumienia gdy nie udało mi się pójść na trening. Bałam się, że stracę wszystko, co udało mi się do tej pory wypracować.
Ponieważ w tym okresie byłam w klasie maturalnej, decyzja padła na dietetykę. W tym samym czasie co rozpoczęłam studia, zaczęłam również swoją pierwszą pracę, co wiązało się ze zmniejszeniem ilości wolnego czasu. Rygor, który sobie narzuciłam, zaczął dawać mi się we znaki. Wtedy zrozumiałam, że nie tędy droga. Teraz ćwiczę, bo to lubię i wiem, że nie muszę niczego nikomu udowadniać. Moja dieta opiera się w większości na zdrowych produktach, ale gdy mam ochotę na chipsy lub lody to nie odmawiam ich sobie 🙂
Na studiach (licencjat) uczono mnie zero-jedynkowego podejścia do diety. Wszystko musiało być zgodnie z zaleceniami w książkach. Nie było ważne to, czy dany jadłospis jest możliwy do stosowania dla pacjenta, ani to jak potrawy będą smakować i wyglądać. Ja wiem, że to nie działa. Wiem, że dobrze dopasowana dieta, to taka, którą jesteśmy w stanie stosować oraz pasuje do trybu życia, jaki prowadzimy.
Wiem, z czym się zmagają osoby na diecie i jakie mają obawy. Dlatego mogę Ci pomóc, by Twoja droga do dopasowanej do Ciebie diety nie była tak długa.
Laktoza i gluten
klaudia kołeczko o zdrowym odżywianiu
Nawigacja
Skontaktuj się ze mną
poradnia@laktozaigluten.pl